• BIP
  • Tłumacz języka migowego
Projekty i inwestycje unijne
kup bilet
Zamek Piastowski
Zamek Piastowski w Raciborzu
Strona główna/Dla zwiedzających/Historia zamku/Karty z dziejów raciborskiego zamku/Rycerze krzyżowi na raciborskim Zamku

Rycerze krzyżowi na raciborskim Zamku

Krzyżacy drogą fałszerstwa chcieli zawładnąć raciborskim Zamkiem. Bożogrobcy zbudowali w jego sąsiedztwie klasztor i kościół. Joannici znaleźli się w bliskim otoczeniu raciborskiego księcia Mieszka Otyłego. I pobytowi tych ostatnich rycerzy krzyżowych na ziemi raciborskiej warto się przyjrzeć.

Historia Joannitów

Krzyż maltański

Zakon Braci Szpitala Jerozolimskiego św. Jana Chrzciciela, zwanych też joannitami, a później kawalerami rodyjskimi, szpitalnikami oraz kawalerami maltańskimi, ma swoje korzenie jeszcze w okresie przedkrucjatowym. Około 1040 r. kupcy z włoskiej Amalfi wybudowali w muzułmańskiej Jerozolimie klasztor Sancta Maria Latina (Matki Boskiej Łacińskiej), szpital oraz schronisko dla pielgrzymów i kupców z Europy.

Efektem pierwszej wyprawy krzyżowej (1096-1099) było założenie na terenie Syrii i Palestyny lenna papieskiego, zwanego Królestwem Jerozolimskim. W nowej rzeczywistości, pod wodzą Gerarda, mała wspólnota klasztoru Sancta Maria przekształciła się w zakon, określając w 1113 r., za zgodą papieża Paschalisa II, reguły życia we wspólnocie i jej cele oraz przyjmując św. Jana Chrzciciela za patrona. Potwierdził to bullą z 1154 r. papież Anastazy IV.

Militaryzacja zakonu

Joannici, poza pierwotną regułą nakazującą opiekę nad pielgrzymami, utworzyli oddziały zbrojne. Podział na kategorie braci, wzorem templariuszy, wprowadzony został na mocy statutów z Margat z 1206 r. i ostatecznie usankcjonował militaryzację bractwa. Wspólnotę joannicką tworzyli rycerze, kapłani i serwienci – czyli bracia służebni. Od XII w. zakon, korzystając z dobrodziejstw dworów monarszych i książęcych oraz europejskiego możnowładztwa, zyskiwał liczne nadania w Europie, zwiększając przez to obszar rekrutacji do swych hufców zbrojnych.

Joannici na Śląsku

Joannici przybyli na Śląsk z terenu Czech, gdzie w drugiej połowie XIII w. ukonstytuował się Wielki Przeorat zakonu, obejmujący swym zasięgiem także Morawy, ziemie polskie, Pomorze i Brandenburgię. Nowsza literatura tematu zalicza do trzech najważniejszych śląskich ośrodków joannitów: Kłodzko, Grobniki koło Głubczyc oraz Strzegom. Dały one początek trzem gałęziom filiacji. Historia konwentów kłodzkiego i grobnickiego sięga 1183 r. Leżący na ziemi opawskiej w granicach diecezji ołomunieckiej klasztor w Grobnikach koło Głubczyc, zrodzony z fundacji margrabiego morawskiego, dał początek interesującej nas komturii w Makowie koło Raciborza.

Joannici w Makowie

Nakreślenie początków fundacji makowskiej napotyka na niemałe problemy. Wynikają one z faktu, że wśród przechowywanych w Pradze archiwów górnośląskich komend joannickich brakuje, niestety, dokumentów podraciborskiej komturii. Temat joannitów podjął już w XIX w. ksiądz Augustyn Weltzel, badacz entuzjasta cieszący się współpracą z praskim superiorem i archiwistą joannitów Ferdinandem Warterem. Zadanie nie było łatwe. W korespondencji z czeskim działaczem narodowym Vincencem Praskiem Weltzel wskazuje na trudności w zebraniu materiału źródłowego.

W gronie inicjatorów fundacji makowskiej widzimy związany z raciborskim dworem zamkowym rycerzy - braci Sieciecha i Stojgniewa. Przed 1221 r., powołując się na śluby, być może krucjatowe, rycerz Sieciech uczynił ojcowiznę swą Maków „dziedzictwem Boga”.

Wieś ta, leżąca dziś w gminie Pietrowice Wielkie, podzielona była wówczas na trzy klucze, z których każdy przypadał trzem braciom: rzeczonym Sieciechowi i kasztelanowi raciborskiemu Stojgniewowi oraz palatynowi opolskiemu Wernerowi. Tuż przed wyprawą Sieciech polecił zredagować testament, na mocy którego część swojej ojcowizny, którą stanowił makowski folwark, przekazał Stojgniewowi i jego synom, z zastrzeżeniem jednakże, iż jeśli powróci z niebezpiecznej wyprawy cało, majątkiem tym znów będzie mógł swobodnie rozporządzać.

Stojgniew, określany przez A. Weltzla jako przyrodni brat testatora, zaakceptował zapis, potwierdzając jednocześnie posiadanie wszystkich praw do Makowa, przez co popadł w konflikt ze swoim kuzynem niejakim Dzirżykrajem.

Nie wiemy, jak dokładnie potoczyła się kariera Sieciecha, ale „służąc Bogu za morzem”, być może pod wpływem jakichś dramatycznych wydarzeń lub po prostu w związku z założeniem habitu joannickiego, zdecydował o przekazaniu majątku makowskiego swojemu zakonowi.

Podobnie postąpił bezdzietny Stojgniew. W 1221 r., wobec palatyna Wernera, uczynił na rzecz joannitów nadanie ziemskie. W 1224 r., czyli rok przed śmiercią kasztelana, jego donacje potwierdził książę Kazimierz opolsko-raciborski, uczestnik wyprawy zbrojnej do Ziemi Świętej z królem Węgier Andrzejem. Rok wcześniej biskup wrocławski Wawrzyniec konsekrował w Makowie kościół, który otrzymał wezwanie Św. Jana Chrzciciela – patrona joannitów. Była to najprawdopodobniej drewniana budowla o czym świadczy krótki czas budowy. Uposażenie świątyni stanowiły dziesięciny z zamku Maków, Gamowa i Bogdanowic.

Joannici w czasach Mieszka Otyłego

Joannici cieszyli się dużym wsparciem ze strony dworu opolsko-raciborskiego. W czasach rządów Mieszka Otyłego byli odbiorcami pięciu znanych nam dziś dokumentów tegoż władcy, zredagowanych w ich własnej kancelarii zakonnej. W latach 1239-1241 otrzymali potwierdzenie praw do Makowa, do tego nieznany bliżej książęcy majątek w tej wsi, ponadto zatwierdzenie przekazania im dziedzicznych dóbr książęcych w Cisku, Reptach i Błotnicy Strzeleckiej.

Mieszko Otyły najstarszy syn Kazimierza i Violi bułgarskiej

Swoje wsie joannici mogli lokować na prawie średzkim, czyli wedle wzorca magdeburskiego. Mieszko zrezygnował w nich z praw sądowniczych, co świadczy o wyjątkowej randze przywileju dla szpitalników. Co więcej, 8 maja 1241 r., władca, tuż po powrocie z bitwy pod Legnicą, zezwolił na organizowanie w Makowie targu, czym zapewne nie wzbudził aplauzu mieszczan raciborskich, w których nowy przywilej zakonników bezpośrednio uderzał. Maków nie rozwinął się jednak jako osada targowa.

Mieszko Otyły, zięć Konrada Mazowieckiego, uczestnik bitwy pod Legnicą, wuj króla Władysława Łokietka, był hojny wobec zakonów krzyżowych, zapisując w testamencie 100 grzywien srebra dla Krzyżaków, co skutkowało potem tak zwanym fałszerstwem w Perugii.

Dzięki niemu zakon krzyżacki podjął próbę bezprawnego przejęcia grodów w Raciborzu, Cieszynie i Koźlu. Z dokumentu księcia Mieszka z 1240 r. dowiadujemy się, że stał się również dobrodziejem joannitów z racji „ich niezwykłej troski o ubogich chorych”, co zdaje się wyznaczało też zakonowi cel działania. W tymże samym roku zakon przyjął księcia Mieszka do swojej konfraterni.

Jej członkiem był także biskup wrocławski Żyrosław. Cieszył się tym statusem król czeski Władysław II, uczestnik krucjaty, zwerbowany przez samego wielkiego reformatora joannitów, Rajmunda du Puy. Instytucja konfratra odgrywała ważną rolę w strukturze szpitalników.

Ceremonia przyjęcia do bractwa

Przyjęcie do bractwa miało uroczysty charakter. Odbywało się przy ołtarzu poprzez położenie na kandydata rąk przełożonego zakonnego lub kaznodziei. Najprawdopodobniej do uroczystości doszło w raciborskim grodzie, w romańskiej rotundzie, na miejscu której stanęła później kaplica zamkowa p.w. św. Tomasza Becketa. Statusem konfratra cieszyli się zazwyczaj władcy i rycerze, a więc wysoko urodzeni. Mieli nominalnie taką samą rangę, co rycerze zakonni. Nie składali jednak ślubów czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Uczestniczyli jedynie w modlitwach i dobrych czynach zakonu, zaś w dzień św. Jana Chrzciciela byli zobowiązani złożyć ofiarę.

Maków na starej fotografii

K. Dola przedstawił pogląd, że dom zakonny w Makowie miał komtura już w 1239 r., identyfikując z nim niejakiego Petrka (magister domui in Macov – Potrco). Pogląd ten zakwestionowała M. Starnawska, choć podzielają go inni badacze. Komturia w Makowie jest również wzmiankowana w 1369 r. Urząd komtura sprawował wówczas Witko z Żarowa. Odrębni do grobnickich komturowie makowscy notowani są w źródłach pod datami 1374 i 1392. Losy fundacji makowskiej w XIII w. wymagają dogłębnych studiów, co nie będzie łatwe ze względu na wspomniany brak materiałów archiwalnych w zbiorach praskich.

Autor: Grzegorz Wawoczny

do góry