• BIP
  • Tłumacz języka migowego
Projekty i inwestycje unijne
kup bilet
Zamek Piastowski
Zamek Piastowski w Raciborzu
Strona główna/Dla zwiedzających/Historia zamku/Karty z dziejów raciborskiego zamku/Otoczenie Zamku w Raciborzu – rybacy

Otoczenie Zamku w Raciborzu – rybacy

Zamek wpisał się w historię Raciborza z całym swoim otoczeniem - podzamczem, parkiem, Odrą i jej odnogą. Funkcjonowała pod zamkiem:

  • taberna, czyli średniowieczna karczma,
  • targowisko,
  • małe warsztaty rzemieślnicze,
  • niewielki port
  • i chaty rybaków.
  • Działał także młyn i browar.

Warto wspomnieć o raciborskich rybakach.

Rybacy na książęcym dworze

Połów ryb stanowił książęce regale. Oznaczało to, że jedynie władca na swoim terenie miał prawo do korzystania z rzeki jako źródła różnych pożytków zwanych usus aquarum, a jeśli komuś z prawa tego pozwolił korzystać, to za odpowiednim wynagrodzeniem. W średniowiecznych przywilejach książęta określali nie tylko odcinki rzeki przeznaczone do połowów, ale i dopuszczalne sieci. Pan na raciborskim zamku decydował też o wykorzystaniu Odry jako drogi transportu towarów.

Transport Odrą

Odra była wykorzystywana do transportu już od Raciborza. Średniowieczne łodzie o niewielkim tonażu nie potrzebowały dużego zanurzenia. W XIII wieku gęsto porośnięte borami księstwo raciborskiego było znaczącym dostawcą drewna, które trafiało do miast w środkowym i dolnym biegu rzeki. W 1267 roku raciborzanie otrzymali od księcia Władysława prawo do eksploatacji drewna i jego przewozu, zarówno drogą wodną jak i lądową. W zamian sprowadzali inne towary, w tym bałtyckie śledzie, które były powszechne na śląskich stołach.

Raciborskie osady rybackie

W Raciborzu i okolicach osady rybackie skupiały się nad Odrą lub przy stawach hodowlanych. Znaleziska związane z rybołówstwem rzecznym nie są w mieście rzadkością. Z reguły są to szczątki ryb oraz haczyki. Ciekawostką jest znalezione w 1966 roku na raciborskim zamku wiosło do łodzi rybackiej.

W napisanym w połowie XIX wieku poemacie Śląsk, znany polski krajoznawca Bogusz Zygmunt Stęczyński pisał o Raciborzu:

Już z daleka przed nami Racibórz wystaje (...) Bawi wzrok nasz, a handel płody przyrodzenia, Rozwozi i sprzedaje, a nawet zamienia; A do tego przyczynia się swymi wodami, spławna Odra, pokryta licznymi łodziami.

W XVI wieku w Raciborzu i Opolu notowane są nawet miejskie cechy rybackie. Wzmiankują je urbarze zamkowe, wymieniające wysokość jednostkową i ogólną opłat czynszowych za rybołówstwo. Każdy cech skupiał od kilku do kilkunastu mistrzów i kilkudziesięciu parobków.

Rybaczówka

Rybakami lub Rybaczówką zwano niegdyś najbardziej wysuniętą na zachód część Nowego Miasta, na granicy z Przedmieściem Odrzańskim. Najstarszym śladem po raciborskich rybakach jest istniejąca tu do dziś ulica Rybna. Obecnie jest to jedynie niewielki fragment drogi prowadzącej od mostu zamkowego do bramy byłych zakładów spirytusowych.

Osiedle sięga swoją genezą najprawdopodobniej już XIII wieku. Wzmianek historycznych na jego temat zachowało się jednak niewiele. Jako Die Fischerei oznaczone jest jeszcze na datowanych na połowę XVIII wieku mapach. W pobliżu, do lat 20. XIX wieku, znajdował się klasztor bożogrobców. Rybacy mieszkali przy ulicy Rybnej jeszcze w XIX wieku. W 1885 roku stało tu dziewięć domów z ponad dziewięćdziesięcioma mieszkaniami.

Z rybołówstwa słynęły dobra zamkowe. W historii Ostroga pióra ks. Augustyna Weltzla znajdujemy sięgającą połowy XVI wieku wzmiankę tej treści:

każdy z dwudziestu czterech rybaków w Ostrogu płacił roczny czynsz osiemnaście dobrych groszy i dostarczał razem z tymi z Proszowca (jedenastu) i Miedoni (czterech) - po kolei - w każdy piątek i sobotę zestaw ryb na zamek.

Poznaj rybaków

W 1642 roku w Ostrogu było pięciu rybaków:

  1. Wacław Garzuchwa,
  2. Tomek Ukleja,
  3. Bartek Sumek,
  4. Piotr Pieczka
  5. i Tomek Wrobel.

Zanim powstała straż pożarna, na nich spoczywał obowiązek udzielenia pomocy powodzianom.

Wsią rybaków i flisaków był Proszowiec znajdujący się pomiędzy Starą Wsią a Miedonią. Za Proszowcem była na Odrze wyspa, a za nią tama, gdzie łączyły się ramiona rzeki. Jedno nazywano starą Odrą a drugie Struzina. Rybacy łowili tu łososie i jesiotry oraz bobry. Ich ogony i tylne łapki musiano oddawać na raciborski zamek wraz z określoną ilością ryb. Dwóch rybaków z Proszowca miało też obowiązek łowić ryby w Odrze dla klasztoru dominikanek.

Stawy rybne w XIV wieku

Zawierający chronologiczne wzmianki Rocznik raciborski II, spisany w murach raciborskiej kapituły kolegiackiej, wzmiankuje pod datą 1350, że „Odra była tak wielka, że od stu lat nie była większa. Wtedy to wszystkie przyległe stawy rybne zostały zniszczone i wszystko na łąkach było zniszczone”. Treść wyraźnie wskazuje, że już w I połowie XIV wieku wokół Raciborza znajdowały się rybniki, założone zapewne przez osiadłych tu Flamandów i Walonów, wyspecjalizowanych w realizowaniu tego typu budowli.

14 czerwca 1453 roku rajcy miejscy Raciborza postarali się u księcia Wacława o zgodę na założenie kilku nowych stawów między miastem a rzeką Odrą, od strony posiadłości bożogrobców w Nowym Mieście do Nowych Zagród. Akweny te były napełniane wodą z przepływającej w pobliżu Psiny . Zajmowały one znaczny obszar dzisiejszego Raciborza.

Zamkowe rybniki

Wspomniany monografista Ostroga ks. A. Weltzel pisze, że przy zamku był sad, a w nim dwa rybniki, w których sieci zarzucali ostrogscy rybacy. - Łowią po kolei, gdy im się zgłasza, w stawach i odstojnikach przy użyciu sieci sznurowych należących do dominium. Otrzymują buty ochronne do wody, jedzenie i picie. Przy wysokim stanie wody muszą urzędników i czeladź przeprowadzać przez Odrę i otrzymują do budowy łodzi odrzańskich potrzebne drzewo dębowe – czytamy.

Bogate w dorodne sztuki były zamkowe rybniki przy lesie Obora. 

Stawek, zwany Długosz - pisze Weltzel - w XVII-XVIII wieku obsadzony był sześcioma kopami trzyletniego narybku karpia. Drugi, zwany Kamieniokiem, dawniej również Kamiencakiem, położony przed wzniesieniem w kierunku Markowic i Żytnej, ze względu na brak dopływu wody był wtedy używany jako łąka

Na zdjęciu łodzie rybackie przy starym moście zamkowym, 1869 r. (źródło: PKZ)

Kiedy w Odrze panował urodzaj ryb...

Starzy kronikarze wspominają, że ryby w Odrze pod Wrocławiem były liczniejsze i większe niż w Dunaju. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku jesiotr zachodni dochodził regularnie do Oławy, a łososie do Raciborza. Bardzo często wyławiano ogromne sumy.

W ostatnim stuleciu ryb w Odrze zaczęło w szybkim tempie ubywać. Wymieranie poszczególnych gatunków zapoczątkował burzliwy w XIX wieku rozwój przemysłu na Górnym Śląsku i w rejonie ostrawskim na Morawach (obecnie w Czechach) oraz prostowanie koryta rzeki.

W Odrze pojawiła się w ostatnich dniach znaczna ilość zatrutych ryb, z których kilka przedłożono miejskiemu chemikowi do zbadania jakości trucizny – donosiła 29 czerwca 1889 roku lokalna gazeta.

Rok później redakcja zamieściła wzmiankę o zanikaniu raków. Rejencja opolska zdecydowała się wrzucić do rzeki dziewięćset kop małych raczków.

Niewiele się to przyda. Nasze rzeki wyrybiają się z tego powodu, że przy ciągłych prostowaniach koryta sypią się do rzeki kamienie, murują brzegi, wycinają knie i drzewa, pomiędzy którymi ryby składają swe ikra. Jeżeli przy prostowaniu koryta będzie się w dotychczasowy sposób postępowało, to rzeki wyrybią się zupełnie. Ryba u nas rzadka i droga. Tanie za to były zające. 60 fen. za sztukę – skomentowała gazeta.

Często wprowadzano zakazy połowu poszczególnych gatunków. Za ich złamanie groziła kara stu pięćdziesięciu marek. Grzywnę wymierzano nawet wtedy, gdy ktoś przypadkowo złowił raka do sieci i nie wrzucił go z powrotem do wody. Pojawiły się przepisy zakazujące spuszczania do wód rzeki nieczystości z zakładów pracy. Regularnie przeprowadzano inspekcje.

Na przykład 27 grudnia 1890 roku Racibórz wizytował opolski radca Trilling. Nie zapobiegło to degradacji.

W ostatnich kilkudziesięciu latach z powodu zanieczyszczeń w górnym biegu Odry, wyginęły: stynka, aloza, ciosa oraz minóg morski. Do ginących gatunków wchodzą do dziś: minóg rzeczny, certa, świnka, piekielnica oraz koza złota.

Przy zamku w Raciborzu nie było już wówczas rybników, a jego właściciele - rodzina von Ratibor stale rezydował w Rudach. Na zamku mieszkali urzędnicy książęcej kamery. W ryby zaopatrywali się w raciborskich składach kolonialnych albo na pl. św. Marcelego, który zajmował część obecnego pl. Długosza (południowa część przy starej stacji benzynowej).

Raciborzanie zamiast cieszyć się pożytkami z rzeki mogli się już jedynie przyglądać barkom, na których transportowano ryby ze stawów w Czechach. 5 listopada 1890 roku z Bogumina do Hamburga „płynęły szkuty z 1000 cetnarami karpii”.

Autor tekstu: Grzegorz Wawoczny

Na zdjęciu łodzie rybackie przy starym moście zamkowym, 1869 r. (źródło: PKZ)

 

do góry